Drogi Arsenie Wengerze, ci wyżej wymienieni będą do wzięcia za darmo za pół roku, o ile nie przedłużą kontraktów w macierzystych klubach. I tak sobie pomyślałem, żeby pokojarzyć ich z pańskim Arsenalem.
Bo chyba przydałyby się wzmocnienia. Skład, jak zwykle, przetrzebiły kontuzje - chwilowe i długotrwałe - mimo najęcia medyków z Niemiec biją rekordy pana ludzie w odnoszeniu urazów, i na zmiany w tej materii się nie zanosi. Zwłaszcza obrońcy by się przydali, bo choć zaczął wydawać pan w końcu funty i wzmacniać skład co się patrzy, to jakoś w obronie nie bardzo to widać, pan wybaczy.
A więc, drogi Arsenie, do łyknięcia są środkowi obrońcy. Darujmy sobie Terrego, ale taki Ron Vlaar, kapitan przecież Aston Villi? Albo Chiellini? Włosi przecież w defensywie mocni są dość. Może i nazwiska nie powalają, ale przecież zupełnie za darmo, powtarzam! I nie trzeba by rzucać Chambersem po wszelkich możliwych pozycjach, a i Monrealowi kazać grać na stoperze. Albo taki Fabian Schar, z niczego sobie przecież Bazylei, młody, lat 22, pan przecież młodzież lubi. Skrzydła też wzmocnić można by - Alves jest i Glen Johnson na przykład.
A jak nie obrońca, to może chociaż napastnik jakiś, atakować pan woli przecież bardziej niż bronić, a na szpicy to tak sobie w tym Arsenalu. Giroud niby się wpasował w końcu, ale - a jakże by inaczej - wypadł na miesiące długie kontynuując chwalebną tradycję szpitalną w północnym Londynie, dopiero co wraca po kontuzji. Welbeck to nie bardzo chyba na razie, zresztą sam pan wspominał, że gdyby gościł w Londynie w ostatnim dniu okienka, to Welbecka w Arsenalu by nie było. A tak na marginesie, to sam piłkarz się nie obruszył, nie obraził za takie słowa? A jego pewność siebie? A może to tak mobilizacyjnie mówione było, a ja za krótki rozum mam, żeby to pojąć?
W każdym razie - Gignac do wzięcia jest. Francuz, pan Francuzów lubisz, pan też przecież Francuz. Z Marsylii ma odejść, bo za dużo zarabia, a sezon ma pod Bielsą przepyszny. Gol za golem, ale jak zasuwa w obronie! Do pressingu jak biega! Palce lizać, mówię panu, zarabiać nie chce mniej niż dotąd, ale co dla Marsylii za dużo, to dla pana drobne przecież, to nie Falcao w końcu. A może Huntelaar chociaż?
Albo panie Adriano! Ten z Szachtara Adriano, tam teraz niedobrze się dzieje, stadion wojna zniszczyła, tułać się muszą piłkarze po Lwowach, nie ma lekko, a szachtarowi Brazylijczycy przecież już latem uciekać chcieli, ja sobie myślę, że ten Adriano, świetny przecież, to te ukraińskie trawy chętnie by zamienił na londyński dywanik. Tak, ten najlepszy, Adebayora przecież polecał panu nie będę, i tak już kibice nie przepadają za panem niektórzy.
A jakby nic z tego nie pasowało do pańskiej koncepcji, to zawsze można wziąć pomocnika, już i tak gadają, że pan zawsze bierzesz pomocników, nawet jak obrońców trzeba, czy do napadu kogoś. Giovinco jest, on mały i sprytny, w pańskim typie, albo Ayew z Marsylii. No ale - last but not least! - przede wszystkim Khedira! Całe wakacje się mówiło, że on kluczowym transferem ma być, czekał żeś pan i czekał i nic, a ponoć tego właśnie brakuje Arsenalowi, charakteru w drugiej linii właśnie i siły tamże. A pan niby cenę chciał zbić za niego tak czekając do końca okienka, no ale pan żeś chyba przelicytował, chociaż w kupowaniu na ostatni dzwonek pan przecież żeś mistrzem. No więc jeśli teraz tego Niemca pan nie weźmie za nic, to ja już niczego nie będę rozumiał.
Przypomnę, za darmo, a pan przecież skąpiec wyjątkowy, chociaż Arsenal w luksusach opływa i bogaty, i zdrowy w ogóle na każdej płaszczyźnie, a ja zawsze myślałem, że po to się jest zdrowy, żeby klub sportowo też był zdrowy, czyli żeby ten klub wzmacniać sportowo właśnie, jak stać, no ale u pana to chyba inaczej wygląda, ja to zresztą bardzo szanuję, żeby nie było. Chociaż oddam panu sprawiedliwość - pan też wydać lubi czasem, przecież z siedemdziesiąt baniek pan wyłożył w jeden dzień kiedyś, ostatniego dnia okienka, na taki sobie towar. A potem na Ozila. I na Sancheza. Wydajesz pan, trzeba przyznać, ale dziwnie jakoś tak.
Więc teraz by tych darmowych trzeba brać czym prędzej, chyba, że będziesz pan zwlekał znowu, żeby kwotę zbijać, a że za darmo są, to chyba kwotę zarobków będziesz pan chciał utargować, czy coś? Pan nie lubisz ponoć dużych kontraktów dawać, żeby piłkarzy nie psuć, ale budżet płacowy to większy pan masz, niż w Chelsea, jak wieść niesie. No to jak pan będziesz czekał, to i my poczekamy. Poczekamy i zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie znowu.
Ps. Właśnie oglądam mecz pańskiej drużyny i znów ze zdrowiem problem, jak widzę. Wilshere wypadł znowu. Który to raz już? I bramkarz Szczęsny też. rodak mój zresztą. Ja wiem, że kontuzję to każdemu się przytrafiają. no ale żeby wiecznie tak pańskim ludziom? Fatum jakieś? Urok ktoś rzucił? Bo rozumem to ciężko ogarnąć racjonalnym. Więc pogoń pan może tych medyków z Niemiec, w ogóle wszelakich medyków pan pogoń i zatrudnij szamanów z plenienia jakiegoś z dorzecza Amazonki, niech klątwy zdejmą, kości poobkładają pędami bambusów magicznymi, czy coś. A nóż pomoże.
Ps.2 Rooney na 0:2 strzelił. ManU się odblokowało u pana w domu, w końcu wyjazd wygra jakiś. I to by było na tyle.